Teraz co do spraw dalszych, mogę za Tobą tylko powtórzyć [dopisując dwa słowa w nawiasie]: „Pogoń za punktami zniszczyła współdziałanie w humanistyce. Na dodatek wzbudziła jakąś chorą rywalizację nie wiadomo o co […] nie wchodzę w żadne układy i bardzo dobrze mi z tym. Robię swoje i [mam nadzieję, że] idzie mi z tym coraz lepiej” – choć, co do tej ostatniej kwestii, to zapewne w moim przypadku dzieje się inaczej niż kiedyś to sobie wyobrażałem. Przykre jest tylko to poczucie osamotnienia, bo z tą moją niezgodą na obecne układy spraw i standardy zachowań chodzę, jak ‘trędowaty’ – wśród ludzi, którzy mówią mi jedno, co naprawdę myślą, oczywiście nie wiem, a robią – mam wrażenie – co innego niż (mi) mówią… No, ale to już taki świat, nie od dzisiaj…
[…]
To prawda, że – jak napisałeś – „wygrywają tylko ci co walczą”, ale ja książki gotowej jeszcze nie mam, a ponieważ tu, […], otacza mnie organizacyjny i kompetencyjny chaos, nie chcę niczego robić ‘na wariata’ i ‘byle było’, bo skoro już nie najbliższe otoczenie, to przynajmniej ja sam swoje pisanie staram się szanować.
chronione przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych
poniedziałek, 20 lutego 2012
Z mojego listu do Stefana…
Etykiety:
aksjologia,
dobro wspólne,
działanie,
edukacja,
godność,
inteligencja,
kultura,
moralność,
nauka,
sumienie,
uniwersytet,
współczynnik humanistyczny,
z mojego listu
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz