środa, 13 maja 2020

Czym jest tak zwana kultura obrazkowa, w której

– jak wielu twierdzi – dzisiaj żyjemy? Och, to bardzo łatwo wyjaśnić. Przykładowo, jeżeli poszukujesz właściwego znaczenia terminu „menda”, już nie musisz – jak niegdyś – wertować papierowego słownika,
ani nawet zaglądać do internetowej Wikipedii. Wystarczy bowiem, że włączysz telewizor, albo spojrzysz na okładkę jakiegoś tygodnika. Tam niewątpliwie ujrzysz zobrazowaną mendę, a zapewne rychło zaczniesz też dostrzegać różne jej odmiany: polityczną, artystyczną, dziennikarską, naukową, prawniczą i inne…

wtorek, 12 maja 2020

Z mojego listu do Jana…(8)

No, to po kolei:

Cyt.: „Ja dopiero od Ciebie dowiaduje się, że autor to dr czy prof.
Po prostu zapominam o przeczytaniu tego kto jest autorem i to jest niewątpliwie mój błąd”



Cyt.: „Co do filozofii to nie bardzo rozumiem o co Ci chodzi? Wytłumacz, co masz na myśli”

- nie wiem, czy potrafię wytłumaczyć; widzę to tak: masz papiery filozoficzne […], ale gdy rozmawiamy, jest wszystko (ekonomia, politologia, socjologia, sztuka, historia itd.), tylko nie filozofia; jeśli chodzi o to, że traktujesz ją specjalistycznie, to rozumiem, szanuję itp. – do takiej potrzeba kompetentnych dyskutantów-specjalistów; a jeśli jednak nie chodzi o ‘specjalistykę’, to ja z kolei nie rozumiem, dlaczego filozofii nie praktykujesz!?...

Nie zrozum mnie źle. To może wyglądać na jakieś osobiste ‘przytyki’, ale dla mnie powyższe wątpliwości są bardzo istotne i wręcz systemowe, ważne społecznie itd. – filozofia jest w papierach, dyplomach, posadach, stopniach i tytułach naukowych, czasopismach itd., a gdy przychodzi do zwyczajnej rozmowy z posiadaczami ww. walorów, nie widzę jej w praktycznym zastosowaniu… Coś, co kwintesencję może mieć w praktycznej mądrości, zatrzymuje się na szczeblach specjalistycznej drabiny, czasem dziwiąc się, że podcina ową drabinę ktoś, komu ona przyda się po prostu na opał… Chyba wszystko, co do tej pory napisałem jakoś wiąże się z tą kwestią… Nigdy nie znalazłem zrozumienia i takowego chyba już się nie spodziewam😊…

piątek, 8 maja 2020

Czy pomiędzy chęcią bycia chcianym

a niechęcią do bycia niechcianym, jest jakiś złoty środek doskonałej obojętności? Czy da się na nim stanąć, utrzymać życiową równowagę, czy jest tylko bezwymiarowym punktem, ideą, myślą, której niepodobna uchwycić się trwale? A też, co lub kogo miałaby ta obojętność obejmować? Jeśli powiem, że każdego, wszystkich i wszystko, to czy na pewno pomieszczę w tym samego siebie?

poniedziałek, 4 maja 2020

Z mojego listu do Jana…(7)

Dziękuję, wybacz, ale przeczytałem tylko nagłówki; jeżeli facet z doktoratem pisze w „Polityce”, że polityka PiS doprowadziła do rozbicia społecznej solidarności, to znaczy, że doktorat robił chyba na księżycu – gdzie być może taką solidarność kiedyś widział. I też wybacz, że powtórzę to, co już kiedyś mówiłem: gdzie u Ciebie jest filozofia?… Jeżeli tylko tam, gdzie są naukowe tytuły i środowiskowe adoracje, to znaczy, że żyjemy na różnych planetach.
Serdeczności i do usłyszenia😊

sobota, 2 maja 2020

Czy na pewno nigdy nie doświadczyłeś

choćby najmniejszego dobra? Czy na pewno nigdy nie wyświadczyłeś choćby najmniejszego dobra? I czy na pewno nie wierzysz, że Bóg jest Miłością?