poniedziałek, 26 lutego 2018

wtorek, 13 lutego 2018

Z mojego listu do Dyplomowanych Filozofów (2)

…na wszelkie gdziekolwiek organizowane odczyty, konferencje itp. od dawna przychodzę bez jakichkolwiek oczekiwań, wobec czego nigdy nie wychodzę rozczarowany, a przy tym bardziej interesuje mnie to, co kto ma do powiedzenia – i jak się to powiadanie, a po nim dyskutowanie odbywa – niż to, jak kto jest nie/ważny wg naukowych, środowiskowych itp. hierarchii…

Zob. także: Z mojego listu do Dyplomowanych Filozofów.

poniedziałek, 12 lutego 2018

Z mojego listu do Jana…(3)

Dziękuję za kolejną lekturę!

[Katarzyna Czarnecka, „Polityka”, 30 stycznia 2018 r., Nowe Średniowiecze. Rozmowa z prof. Agatą Bielik-Robson, filozofką, o tym, jak internet zabija cywilizację, młodych leniach i mentalności motłochu].

Poniżej, jak zwykle, parę wyimków z tekstu (AB-R) i moich (WEZ) do niego dopisków.



AB-R (odpowiadając na pytanie, czy „nie można przynależeć do wspólnoty wiedzy?”): „Można, ale wówczas jest to przynależność elitarna. Możliwa do osiągnięcia tylko dla tych, którzy wiedzy poszukują i należą do – jak się mówiło w oświeceniu – Republique des Lettres”, czyli wspólnoty ludzi myślących i piszących”.

WEZ: Brawo! Nie trzeba było długo czytać, by dowiedzieć się, kto tu pyta, odpowiada i pisze.


AB-R: Oświecenie przekonuje o tym, że świat magiczny jest groźny. „To świat pełen mocy, nad którymi jednostka ludzka nie panuje i którym się koniec końców musi poddać. A poza tym moralnie bardzo wątpliwych. To nie są siły dobra”.

WEZ: A co tu jest podstawą takiego twierdzenia?


AB-R (odpowiadając na pytanie, czy ulegając wpływowi ww. sił, „człowiek zrzuca z siebie odpowiedzialność?”): „Tak, dlatego nie tylko oświecenie, ale też oświecona religia ma do nich stosunek krytyczny. Nawet jeśli wielu polskich katolików się z tym nie zgodzi”.

WEZ: Z jakiego powodu filozofka 'zniża się' tu do odniesień socjologicznych?


AB-R: „…polski katolicyzm – trzeba to powiedzieć jasno – nigdy nie był szczególnie oświecony. Oczywiście mamy «Tygodnik Powszechny» i Kościół posoborowy, niestety, niezbyt licznie obecnie reprezentowany. Ale to, co w polskim Kościele katolickim dominuje, to pogańska, rdzennie chłopska mentalność, związana z tragicznym kultem fatum”.

WEZ: Prymitywizm erudycyjnego intelektualizmu Autorki – takie wyrażenie, do ew. rozwinięcia, przychodzi mi na myśl, gdy czytam ten przywołany fragment jej wypowiedzi…


AB-R: „Jeśli rozumieć oświecenie jako proces podnoszenia świadomości do poziomu jednostkowej refleksji, to u nas zawsze był on bardzo powierzchowny. I ani razu nie udało mu się dotknąć istoty polskiej duszy”.

WEZ: Chyba trzeba być bardzo zarozumiałym – lub funkcjonującym pod kloszem grona własnych klakierów – człowiekiem, aby publicznie formułować takie generalizujące twierdzenia. Inna sprawa, że niektórym ludziom taka zarozumiałość imponuje.


AB-R (odpowiadając na pytanie „kiedy w Polsce skończyło się średniowiecze?”): „Nigdy. Polska jest w stosunku do Zachodu kompletnie zaburzona czasowo”.

WEZ: Czytanie takich twierdzeń skłania mnie do poszukiwań literatury na temat zjawiska intelektualnej megalomanii – jej przejawów, źródeł psychologicznych, socjologicznych itp. Chyba nie brakuje w świecie osób, które nie mają wątpliwości co do słuszności własnej wiedzy, a wykształcenie tychże osób, lub takowego brak, paradoksalnie nie ma tu większego znaczenia.


AB-R (o przemianach w Polsce po roku 1989): „Paradoks – nieunikniony – polegał na tym, że to wprowadzanie liberalizmu musiało odbywać się nieliberalnymi metodami”.

WEZ: Warto o tym pamiętać, dyskutując m.in. o stosunku rozmaitych środowisk do niedawnej (po 1989 r.) przeszłości Polski.


AB-R: „To, że sieć [internetowa] niweluje hierarchię, jest niszczące dla procesu nabywania wiedzy”.

WEZ: To jest bardzo wymowne zdanie. I stanowi wyraz broni obosiecznej. Wszak Autorka – ubolewając, że otacza ją 'średniowiecze' – broni w tekście hierarchii 'oświeconych'. Przy czym nie przeszkadza jej 'feudalizm' takiej hierarchii, ale zwalcza alternatywne.


AB-R: „…oświecenie i nowoczesność znosiły hierarchie feudalne, oparte na rzekomo naturalnych nierównościach stanowych, ale dwóch hierarchii nigdy nie kwestionowały: między nauczycielami i uczniami, oraz między tymi, którzy piszą, i tymi, którzy ich czytają”.

WEZ: …i oto teraz nadeszła pora, by ponownie zapracować na autorytet nauczyciela, piszącego itd., bo nie wystarczą już instytucjonalne, środowiskowe itp. posady "uznanych autorytetów" itp.


AB-R: „Stephen Hawking pisze coś niezwykle frapującego o naturze kosmologii”…

WEZ: Warto szerzej, w kontekście tematu rozmowy, rozważyć ten niby marginalny tu wyraz fascynacji Autorki…


AB-R: „Ten [internetowy itp.] festiwal swobody nieuchronnie kończy się przemocą, bo gdzie nie ma norm, form i praw, wkracza czysta siła”.

WEZ: Dlatego dobrze by było, aby rozmaite filozofujące 'środowiskowe mądrale' zawczasu 'zniżyły się' do zwyczajnego miłowania mądrości, mogącego też służyć życiu społecznemu. Oczywiście wątpię w praktyczną liczność takowej postawy…