środa, 25 stycznia 2012

Spotkałem znajomą

jeszcze z okresu studiów. To siostra zakonna, doktor nauk humanistycznych w zakresie pedagogiki.
– A co tam u Pana?
– Ano pracuję jeszcze na UG, właśnie tam idę. Ale chyba niedługo z tej roboty wylecę, bo tam liczą się przede wszystkim terminy awansów, a ja jeszcze nie zasłużyłem na habilitację. Staram się robić tylko to, do czego jestem wewnętrznie przekonany, więc niewykluczone, że moje drogi z UG niebawem się rozejdą…
– No, to niech się Panu wszystko dobrze ułoży, po Bożemu! – usłyszałem na pożegnanie.
I serdecznie podziękowałem, bo to bardzo dobre życzenia.

2 komentarze:

  1. Był Pan moim wykładowcą "Aksjologiczne problemy współczesnego Świata", i już wtedy czułem że Pan nie pasuje do UG. A wie Pan dlaczego?

    Pan pozwalał studentom myśleć :) i słuchał Pan każdego głosu, i nie wartościował i nie oceniał. Tak po prostu. Nie trzeba było zakuwać na pałe , wystarczyło tylko zacząć myśleć, a i z tym wielu moich kolegów miało problem.

    Pozdrawiam i życzę samych sukcesów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za życzenia i ten komentarz! Bywam w dołku, i wtedy wspomnienie takiego głosu bardzo się przydaje… Odwzajemniam pozdrowienia!

      Usuń