Dzięki, że zajrzałeś!
[tutaj: ..dla filozofów nie jestem filozofem, bo socjologizuję, a dla socjologów nie jestem socjologiem, bo filozofuję…]
No, cóż, zacytowałem tutaj samego siebie z artykułu: W. Zieliński, Czy Tatarkiewicz jest do szczęścia jeszcze komuś potrzebny? Spojrzenie z perspektywy filozofii bardzo praktycznej, „Filo-Sofija”, Rok XI, 2011, nr 2-3 (13-14), s. 675-688, tu s. 676;
bo też prawda jest taka, że przez jednych i drugich – tzn. i przez filozofów, i przez socjologów – ‘trzymany jestem na dystans’, a w każdym razie takie jest moje tego doświadczenie/poczucie/wrażenie…, raczej dość przykre. Ale przynajmniej jakaś ‘woda sodowa nie rzuci mi się na głowę’.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz