czwartek, 13 października 2011

Niepożądany dystans

„W zakresie edukacyjnego wymiaru współczesnej nauki […] jednym ze sposobów (u)czynienia nauki lepszą wydaje się przywracanie pewnej bezpośredniości relacji: nauczyciel – uczeń (student); innymi słowy, przywracanie moralnego komponentu tej relacji edukacyjnej, który, owszem, w wysoce ztechnologizowanych formach dzisiejszego kształcenia wcale nie wydaje się konieczny, ale też, który – jeśli nabierzemy co do powyższego pewnych wątpliwości – nie pojawi się na mocy oddziaływania samej technologii. Tu znowu rolę wiodącą pełnią konkretni ludzie – ludzie nauki, nauczyciele akademiccy, bo do nich należy zrobienie pierwszego moralnego kroku w stronę tych, do których (s)kierowana jest ich praca. Innymi słowy, chodzi o to, by nie tworzyć zbędnego dystansu między nauczycielem a uczniem (studentem), nie «odgradzać się» od niego komputerem, rzutnikiem multimedialnym, własnymi notatkami, erudycją lub deklaracją ograniczonych kompetencji, itd., zwłaszcza, gdy ów uczeń lub student oczekuje od nauczyciela czegoś więcej niż tylko wiedzy fachowej (a wydaje się, że czasami właśnie tego czegoś więcej oczekuje). Ów niepożądany dystans (s)powoduje bowiem, że być może ważne pytanie nie zostanie zadane, i że próba odpowiedzi na nie nie zostanie podjęta. A to, jak wolno domniemywać, nie będzie pożyteczne dla żadnej ze stron. Wszak współżycie społeczne, porozumienie w sprawach mniej lub bardziej istotnych – a więc to, czego nadmiaru chyba dzisiaj nie doświadczamy – wykorzystuje przecież zdobycze wyspecjalizowanych dyscyplin nauki, ale nic po owych zdobyczach, jeśli brakuje ludzi moralnie zdolnych do ich komunikacyjnej wymiany”.

Więcej w: Wojciech Zieliński, Kilka uwag o aksjologii pracy uniwersyteckiej, „Annales. Etyka w życiu gospodarczym”, t. 9, 2006, nr 2, s. 37-46.

2 komentarze:

  1. To też pewnie trochę sprawa osobowości.
    W zasadzie różni wykladowcy mają różne podejście.
    Niektórzy, gdy tylko wejdą do sali już tworzą swego rodzaju mur dystansu, strach o coś zapytać, chociażby błahego - inni na odwrót - chętnie i otwarcie poruszają ze studentami nawet osobiste i trudne tematy.
    Oczywiście można dyskutować czy można to zmienić, komuś coś uzmysłowić.
    Czy jednak charakter pewnych osób, który bywa niekiedy niezbyt plastyczną ,,materią'' - uniemożliwi pokonanie dystansu.
    Ideałem by było, gdyby osoby chcące pracować jako wykładowcy czy ćwiczeniowcy byli nimi z pasji... Chcieli i umieli się dzielić wiedzą, słuchać i odpowiadać na pytania w atmosferze braku zbędnego dystansu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podzielam to przekonanie:
      „Ideałem by było, gdyby osoby chcące pracować jako wykładowcy czy ćwiczeniowcy byli nimi z pasji… Chcieli i umieli się dzielić wiedzą, słuchać i odpowiadać na pytania w atmosferze
      braku zbędnego dystansu”.

      A co do reszty, jak zwykle – dobrze jest zachować właściwą miarę postępowania: między murem dystansu a osobistym charakterem relacji.

      Usuń