czwartek, 30 stycznia 2014

Napisano o Nim i o chrześcijanach

Chrześcijanie nie różnią się od innych ludzi ani miejscem zamieszkania, ani językiem, ani strojem.

Nie mają bowiem własnych miast, nie posługują się jakimś niezwykłym dialektem, ich sposób życia nie odznacza się niczym szczególnym.

Nie zawdzięczają swej nauki jakimś pomysłom czy marzeniom niespokojnych umysłów, nie występują, jak tylu innych, w obronie poglądów ludzkich.

Mieszkają w miastach helleńskich i barbarzyńskich, jak komu wypadło, stosując się do miejscowych zwyczajów w ubraniu, jedzeniu, sposobie życia, a przecież samym swoim postępowaniem uzewnętrzniają owe przedziwne i wręcz paradoksalne prawa, jakimi się rządzą.

Mieszkają każdy we własnej ojczyźnie, lecz niby obcy przybysze. Podejmują wszystkie obowiązki jak obywatele i znoszą wszystkie ciężary jak cudzoziemcy. Każda ziemia obca jest im ojczyzną i każda ojczyzna ziemią obcą.

Żenią się jak wszyscy i mają dzieci, lecz nie porzucają nowo narodzonych.

Wszyscy dzielą jeden stół, lecz nie jedno łoże.

Są w ciele, lecz żyją nie według ciała.

Przebywają na ziemi, lecz są obywatelami nieba.

Słuchają ustalonych praw, lecz własnym życiem zwyciężają prawa.

Kochają wszystkich ludzi, a wszyscy ich prześladują.

Są zapoznani i potępiani, a skazani na śmierć zyskują życie.

Są ubodzy, a wzbogacają wielu. Wszystkiego im nie dostaje, a opływają we wszystko.

Pogardzają nimi, a oni w pogardzie tej znajdują chwałę. Spotwarzają ich, a są usprawiedliwieni.

Ubliżają im, a oni błogosławią. Obrażają ich, a oni okazują wszystkim szacunek.

Czynią dobrze, a karani są jak zbrodniarze. Karani radują się jak ci, co budzą się do życia.

Żydzi walczą z nimi jak z obcymi, Hellenowie ich prześladują, a ci, którzy ich nienawidzą, nie umieją powiedzieć, jaka jest przyczyna tej nienawiści.

Czy nie widzisz, że rzucają chrześcijan na pożarcie dzikim zwierzętom, aby zaparli się Pana, lecz oni nie ulegają?

Któż bowiem z ludzi zdołał kiedykolwiek dojść do zrozumienia, czym jest Bóg, zanim On sam nie przyszedł?

Chyba, że chcesz wierzyć w te głupie i próżne pomysły przemądrzałych filozofów! Jedni mówili, że Bóg jest ogniem – nazwali Bogiem ten ogień, w który sami iść mają. Inni upatrywali go w wodzie lub jakimś innym jeszcze żywiole stworzonym przez Boga.

A przecież gdyby choć jeden z tych pomysłów uznać za słuszny, równie łatwo można by ogłosić Bogiem każdą inną rzecz stworzoną!

Wszystko to jednak są baśnie i oszustwa tych szarlatanów.

Nikt z ludzi Go nie widział ani nie poznał, On sam siebie objawił.

Objawił się zaś przez wiarę, gdyż jej jednej dane jest oglądać Boga.

Kochając zaś, nauczysz się naśladować jego dobroć. A nie dziw się, że człowiek może naśladować Boga. Może, jeśli Bóg zechce.

Tyranizować bliźniego, dążyć do przewagi nad słabszymi, bogacić się i krzywdzić ubogich, to wszystko szczęścia nie przynosi, i w taki sposób nikt Boga nie naśladuje. Tego rodzaju postępowanie nie ma nic wspólnego z jego majestatem.

Kto jednak bierze na siebie brzemię bliźniego, kto będąc w czymś bogatszy użycza ze swych dóbr mniej szczęśliwemu. Kto uważa, że wszystko, co ma otrzymał od Boga, i dlatego daje potrzebującym, stając się sam niejako bogiem dla tych, których obdarza, ten prawdziwie naśladuje Boga.

Możesz przebywając na ziemi widzieć, jak Bóg rządzi w niebie, możesz głosić tajemnice Boże, możesz kochać i podziwiać ludzi znoszących męczeństwo, aby nie zaprzeć się Boga, możesz odrzucić ułudę i oszustwo świata, jeśli tylko zrozumiesz, co naprawdę znaczy żyć w niebie, jeśli wzgardzisz tym, co tutaj wydaje się śmiercią, a będziesz się lękał śmierci rzeczywistej, jaka oczekuje skazanych na ogień wieczny, karę ostateczną dla tych, którzy weń popadną.

Kiedy ów ogień poznasz, wówczas będziesz podziwiał i mienił szczęśliwymi ludzi dla sprawiedliwości cierpiących ogień na ziemi…

Wiedza wbija w pychę, miłość zaś buduje. Kto mniema, że coś wie, nie mając prawdziwej wiedzy, to jest takiej, jakiej życie daje świadectwo, ten nie wie nic: wąż go zwodzi, gdyż nie kocha życia.

Kto zaś łączy wiedzę z bojaźnią i szczerze szuka życia, ten sieje w nadziei i może oczekiwać owoców.

Niechaj poznanie będzie twoim sercem, a Słowo Prawdy, na które się otwierasz, twoim życiem.

____________
Z Listu do Diogneta, II w. po Chr. (zob. m.in. http://opusdei.pl/pl-pl/article/list-do-diogneta/)

Zob. także: O wierze chrześcijan.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz