„Jeśli ludzie mediów uczestniczący w działaniu komunikacyjnym są faktycznymi współtwórcami kultury, a wielość jest faktycznym stanem rzeczy właściwym dzisiejszemu życiu społecznemu, to – przynajmniej z punktu widzenia pluralisty krytycznego – swoistym marnowaniem twórczego potencjału wydaje się być medialne promowanie wielości: obserwowana nierzadko w prasie, radiu czy telewizji promocja wielości dla samej wielości, swoiste mnożenie bytów bez potrzeby. Znacznie właściwsze wydaje się wielości tej porządkowanie; tym bardziej, że leży ono niejako w interesie współczesnego człowieka, który potrzebuje już nie tyle kolejnych zestawów informacji o świecie, ile przede wszystkim wiedzy o nim jakoś usensowionej. Takie porządkowanie wielości dokonywane przez ludzi mediów to, w nakreślonej tu perspektywie, przede wszystkim elementarne oddzielanie informacji od komentarza, ale także – co nie jest już tak oczywiste – podawanie obok treści przekazu także kryteriów ich medialnej selekcji. Krytyczny pluralista, współuczestniczący – jako widz, słuchacz, czy czytelnik prasy – w działaniu komunikacyjnym, chciałby nie tylko widzieć, słyszeć i odczytywać treści medialnego przekazu, ale także chciałby dowiadywać się, dlaczego te właśnie treści są mu oferowane. Byłaby to zatem nie tylko ekspozycja wyników pracy ludzi mediów, ale także ekspozycja idei ową pracę motywujących. Dawałaby ona odbiorcom faktycznie większą wiedzę o świecie, a przy tym – zwiększając stopień ich zaufania do mediów, wzmacniany tu znajomością kryteriów selekcji treści medialnego przekazu – służyłaby realizacji procesu działania komunikacyjnego”.
Więcej w: Wojciech Zieliński, Krytyczny pluralizm w mediach, czyli kilka uwag o kapitale idei, „Środkowoeuropejskie Studia Polityczne”, 2005, nr 1, s. 11-23.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz