To trochę ,,brutalny'' przykład, ale ma w sobie dużo treści jakby się głębiej zastanowić. Wydaje mi się, że dotyczyć może właśnie tego jak i czy ludzie realizują to o czym mówią, np. marzenia. Często łatwiej sprecyzować czego się pragnie, niż zweryfikować co i w jaki sposób się robi by to osiągnąć.
Owszem, zastanawiałem się nad opublikowaniem tej notki, zdając sobie sprawę, że może wzbudzić niesmak i zażenowanie. Przeważył jednak zamiar wywołania rozmaitych jej odczytań – spełniony, jak widać z Pani komentarza. I jeszcze tak sobie myślę, że praktyczny realizm – wywołany stosowną etykietą pod tekstem notki – sprzyja humanizacji międzyludzkich relacji. Bo pozwala dostrzegać także te ludzkie losy, w których są marzenia i jest praca włożona w ich spełnienie, a ono jednak nie następuje, przynajmniej w kształcie pierwotnie obmyślonym. Czy widziała Pani film pt. "Odlot" (USA, 2009)? Niby bajeczka, a jednak wchodząc do kina zastanawiałem się, dlaczego widzowie wcześniejszego seansu wychodzą z sali jacyś zamyśleni… I jeszcze na jedno źródło chciałbym zwrócić uwagę: przygody Kajka i Kokosza w rysunkowej opowieści Janusza Christy pt. "Złote Prosię". Świadkowie tych przygód niewątpliwie szybko skojarzą z nimi treść mojej notki…
,,Odlotu'' nie widziałam, postaram się zobaczyć, póki jeszcze nie wszystkie serwisy do darmowego oglądania filmów zablokowanie ;))) (à propos ostatnich wydarzeń...- swoją drogą niesłychanie ciekawy temat!) Czasem się nie udaje mimo prób, ale i takie doświadczenia potrzebne by wyciągnąc naukę co i dlaczego poszło ,,nie tak''. Wierzę jednak głęboko, że przy silnej determinacji i pracy - można osiągnąć wiele. Dookoła masa przykładów biografii ludzi, którym się udawały nawet z pozoru niebywałe rzeczy. Porażki są bez wątpienia bolesne... ale warto próbować.
To trochę ,,brutalny'' przykład, ale ma w sobie dużo treści jakby się głębiej zastanowić. Wydaje mi się, że dotyczyć może właśnie tego jak i czy ludzie realizują to o czym mówią, np. marzenia. Często łatwiej sprecyzować czego się pragnie, niż zweryfikować co i w jaki sposób się robi by to osiągnąć.
OdpowiedzUsuńOwszem, zastanawiałem się nad opublikowaniem tej notki, zdając sobie sprawę, że może wzbudzić niesmak i zażenowanie. Przeważył jednak zamiar wywołania rozmaitych jej odczytań – spełniony, jak widać z Pani komentarza. I jeszcze tak sobie myślę, że praktyczny realizm – wywołany stosowną etykietą pod tekstem notki – sprzyja humanizacji międzyludzkich relacji. Bo pozwala dostrzegać także te ludzkie losy, w których są marzenia i jest praca włożona w ich spełnienie, a ono jednak nie następuje, przynajmniej w kształcie pierwotnie obmyślonym. Czy widziała Pani film pt. "Odlot" (USA, 2009)? Niby bajeczka, a jednak wchodząc do kina zastanawiałem się, dlaczego widzowie wcześniejszego seansu wychodzą z sali jacyś zamyśleni…
UsuńI jeszcze na jedno źródło chciałbym zwrócić uwagę: przygody Kajka i Kokosza w rysunkowej opowieści Janusza Christy pt. "Złote Prosię". Świadkowie tych przygód niewątpliwie szybko skojarzą z nimi treść mojej notki…
,,Odlotu'' nie widziałam, postaram się zobaczyć, póki jeszcze nie wszystkie serwisy do darmowego oglądania filmów zablokowanie ;))) (à propos ostatnich wydarzeń...- swoją drogą niesłychanie ciekawy temat!)
OdpowiedzUsuńCzasem się nie udaje mimo prób, ale i takie doświadczenia potrzebne by wyciągnąc naukę co i dlaczego poszło ,,nie tak''. Wierzę jednak głęboko, że przy silnej determinacji i pracy - można osiągnąć wiele. Dookoła masa przykładów biografii ludzi, którym się udawały nawet z pozoru niebywałe rzeczy. Porażki są bez wątpienia bolesne... ale warto próbować.
Tak jest: warto próbować!
UsuńI to nie tylko ze względu na siebie, ale także ze względu na innych.