Haha, dzięki, że Pani tak myśli o mojej wiedzy... Od paru lat jestem z tych spraw wyautowany, więc nie jestem na bieżąco, ale nie sądzę, by ws. ankiet ktoś gmerał na rzecz możliwości dociekania, kto co i o kim osobiście napisał, np. przez wyśledzenie adresu IP osoby wypełniającej ankietę itd. Generalnie – i tu powtarzam to, co zawsze studentom mówiłem, gdy zadawali mi z obawy podobne pytania – sugeruję, by bez ogródek, ale stosownie w formie i rzeczowo w treści, napisać wszystko to, co w razie na przykład konfrontacji można by powtórzyć w obecności danej osoby. Nie wiem, czy to przyniesie pożądane lub jakiekolwiek rezultaty, ale uważam, że ze swojej strony warto i należy robić to, co w danej sprawie możliwe i co uważa się za słuszne. Może chociaż w taki sposób trochę konkretnego zła wyeliminujemy i trochę konkretnego dobra temu światu dodamy...
chronione przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz