czwartek, 20 stycznia 2011

Z mojego listu do Marka…

Przeczytałem, uwag nie mam, może tylko taką, że to jest tekst o męczeństwie pisanym wielką literą, a myślę sobie, że w obliczu doświadczeń bieżących, także polskich, coraz bardziej potrzeba nieideologicznego ale intelektualnie zaangażowanego mocowania się filozofów z męczeństwem, także chrześcijan, pisanym 'przez małe m'.
Niemal nie widzę takiego zaangażowania, ale też nie dziwota, skoro niemal każdy dzisiaj chce lub musi być wielki, lub tylko liczy kasę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz