Gdy ktoś wyjaśnia, jak postępuje, by mieć czyste sumienie

słuchaj uważnie. A potem trzymaj się od niego z daleka.

Z rozbawieniem odnotowuję, że pan BW w prawicowych mediach

jest przedstawiany niczym pisarz Ezdrasz… A chyba przydałby się jakiś umiar.

Zbawienie pochodzi od Króla, który panuje z wysokości krzyża…

– usłyszałem podczas mszy św. w kościele Opatrzności Bożej w Gdańsku-Zaspie. Tak po prostu.

Myśl o życiu w otoczeniu wariatów dopada mnie zwykle

w gabinecie luster.

Skoro prawa strona ciężko na to pracuje, żeby lewa miała lżej

o co mieć pretensje do lewej, że zajmuje miejsce prawej.

Przypisują mi aspołeczność, a przecież żyję wśród ludzi

którym dobrze jest w swoich gronach.

Przywołując „Zapach wiatru” Lucy Maud Montgomery

córka do mnie napisała tak:

„Miałeś rację, powrót do literatury klasycznej to najlepsze co można zrobić w czasach książek, które nie cieszą :)”.

I to jest chyba dobra wiadomość.

Przecież nie twierdzę, że jest świnią, lecz tylko

że maniery przejawia wieprzowe.

Komu skarżyć się na niepomyślność, gdy bliscy

mają dość swojej biedy, obcym nic do tego, a Bóg sprawia wrażenie pluszowego misia?

Znowu dowiedziałem się czegoś o sobie

– żem jest „filozof barowy”… A to dzięki filmowi pt. Złoto (1961), w reżyserii Wojciecha Jerzego Hasa.

Ku światłu przez spiralę cienia

Kto rządzi światem, niegdyś Marian Hemar

napisał:

My skłóceni, więc słabi —
durnie zgodni, więc silni.
My się często mylimy —
durnie są nieomylni.

[…]

Żyję tylko tą drobną

otuchą i nadzieją,
że my umiemy śmiać się.
A durnie — nie umieją.

Te słowa poety wyciągnąłem z książki pt. Karawana literatury (Warszawa 2013, s. 216-217), której autor – Waldemar Łysiak – dzisiaj, 11 listopada 2025 r. został odznaczony Orderem Orła Białego.

Zob. Podziękowanie Waldemara Łysiaka wygłoszone w dniu odznaczenia…

Trudno nie płakać, gdy w jednej chwili

przelatuje przez ciebie wszechświat.

Czy naukowo już to udowodniono, że jako Polacy

jesteśmy narodem przeszłości?

Wyszedł z twarzą

w kształcie cholewy.

Jestem za tym, żeby wzajemnie pozamykała się

cała polityczna hołota – najlepiej w kabinach rakiet szykowanych na Marsa. Niech już polecą! Bez powrotu.

I pomyśleć, że Adam Mickiewicz, gdyby żył

miałby już ponad dwieście lat.

Trudno dziwić się niewierzącym w siłę modlitwy

skoro myślą, że jest zaklinaniem rzeczywistości.

Tropisz niewiedzę? Skup się

na własnej.

A co, jeśli się okaże, że Bóg człowieka

stworzył nielegalnie?

A może by tak jakiś paszkwil na Kościół napisać…

To chyba przysporzy mi popularności.