tag:blogger.com,1999:blog-1710699152686761834.post8113416655782281921..comments2023-10-29T18:18:00.402+01:00Comments on Rozmaitości WZ: O wielkości i ważności filozofiiWojciech Edmund Zielińskihttp://www.blogger.com/profile/09608099935640009264noreply@blogger.comBlogger2125tag:blogger.com,1999:blog-1710699152686761834.post-14381188981864666842017-11-23T09:31:59.197+01:002017-11-23T09:31:59.197+01:00Proponuję spojrzenie niejako odwrócić (oczywiście ...Proponuję spojrzenie niejako odwrócić (oczywiście zdając sobie sprawę z dokonywanych tą drogą ogromnych uproszczeń): Otóż, czy bycie uważaną za naukę dowodzi królowania filozofii, czy może jednak zniża ją do poziomu własnego wytworu?… Bliższe mi jest oto przekonanie o matczynym – wobec nauki i innych ludzkich wytworów – charakterze filozofii. Ono na dalszy plan odsuwa problem jej naukowości i pozwala wyrozumiale godzić się m.in. z takim twierdzeniem: „Każda teoria jest propozycją, nawet gdy jest błędna, może być wartościowa dla myśli”. Tymczasem na polu nauki jako takiej – nie zajmującej się badaniem jej własnych dziejów – błędnymi teoriami zajmować się wręcz ‘nie wypada’, nie warto itd.<br /><br />Również pytanie, „kto zainteresowałby się filozofią, gdyby nie była kierunkiem studiów?”, jest bardzo interesujące! Proszę pomyśleć, jak musieliby ‘się nastarać’ akademiccy filozofowie, by przekonać, że to, o ważności czego mówią pod groźbą niezaliczenia danego przedmiotu, jest ważne, wartościowe itd. niezależnie od takiego i temu podobnych warunków. (Swego czasu, w artykule odrzuconym przez profesjonalnych recenzentów, napisałem: „niejeden skupiony na sobie etyk wciąż dostaje pensję głosząc wykłady do niemal pustej sali – jego kwalifikacja i uprawnienie jej wykorzystywania nie zależą od tych, na których temat i wobec których się wypowiada; nie podlegają społecznemu sprawdzianowi własnej użyteczności” /zob. https://wojciechzielinski.blogspot.com/2017/05/niech-spotkaja-sie-nasze-swiaty.html/ – jestem przekonany, że coś jest w tej sprawie ‘na rzeczy’, przy czym problem nie sprowadza się oczywiście ani do etyki, ani do kwestii samej użyteczności filozofii).<br /><br />Z drugiej strony nie można zapominać, że faktyczne zainteresowanie filozofią jest przecież niemałe i chyba ma się całkiem dobrze na pozaakademickich terenach, czyli w literaturze, filmie itp. Owszem, w przekonaniu chyba niejednego akademika nie ma ono nic albo ma niewiele wspólnego z profesjonalizmem filozofii. Tylko, czy to ma jakieś znaczenie dla innych twórców i użytkowników kultury?… (przy okazji zob. także: https://wojciechzielinski.blogspot.com/2010/09/sowa-sowa-sowa.html)Wojciech Edmund Zielińskihttps://www.blogger.com/profile/09608099935640009264noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1710699152686761834.post-48611572103828953442017-11-20T21:29:10.999+01:002017-11-20T21:29:10.999+01:00Filozofia niepodważalnie jest królową nauk, jednak...Filozofia niepodważalnie jest królową nauk, jednak nie powinna być oceniania, na co nie może pozwolić współczesny uniwersytet. Każda teoria jest propozycją, nawet gdy jest błędna, może być wartościowa dla myśli. <br />Pozostaje jednak pytanie kto zainteresowałby się filozofią, gdyby nie była kierunkiem studiów? <br />Czy byłaby wówczas uważana za naukę?Filozofkahttps://www.blogger.com/profile/05144974083390219239noreply@blogger.com