wtorek, 30 kwietnia 2013

Cóż na to poradzę (2)

że niektórzy naukowcy przypominają mi dzieci bawiące się w piaskownicy. Też kłócą się o swoje zabawki, usypują górki, kopiąc pod innymi dołki, oklepują foremki, ustawiają piękne i mniej piękne babki, cieszą się, gdy ich ktoś pochwali i nagrodzi cukierkiem. I nie zajmują się sprawami, które martwią dorosłych…

poniedziałek, 29 kwietnia 2013

Zachęta do krytycyzmu

„Dziś z wielu stron słychać, że stan, do którego kultura europejska doszła dwa tysiące lat po Chrystusie, jest stanem schyłkowym; takim, w którym wszystko, co prawdziwe, dobre i piękne zostało już powiedziane; i że w związku z tym pozostał nam już tylko wtórny przerób dotychczasowego dorobku, i to taki, w którym wszystko ujdzie. Czy konstatacja taka jest owocem intelektualnego krytycyzmu, spotęgowanego w ostatnim czasie? Czy może, paradoksalnie, wynikiem jego braku? Rozstrzygnięcia tej kwestii poniżej nie będzie. Będzie jednak zachęta do krytycyzmu, ściślej: racjonalnego krytycyzmu. Wskazanie, że jest on właśnie tą postawą, z którą nie wolno się dziś rozstawać, i która wymaga nieustannej promocji w procesie wychowania.
Racjonalny krytycyzm to postawa permanentnej otwartości na wiedzę; wyraz niezgody na zamykanie przekonań w obrębie raz na zawsze rzekomo ustalonych formuł; to sprzeciw wobec ideologii, pojmowanych jako arbitralne próby zawłaszczenia prawdy; także te, a dziś może zwłaszcza te, które nie mają swego wyraźnego autorstwa. Racjonalny krytycyzm to zarazem postawa pełna samokrytycyzmu. To, mówiąc słowami Poppera, swoisty «sposób życia: gotowość do wysłuchiwania krytycznych argumentów, do poszukiwania własnych błędów i do uczenia się na nich».
Tak pojęty, racjonalny krytycyzm jest umiejętnością poruszania się po wąskiej ścieżce wiodącej do prawdy o rzeczywistości, a prowadzącej między naiwnym konsumowaniem treści płynących z otoczenia a bezproduktywnym wobec nich krytykanctwem. Racjonalny krytycyzm jest zatem sztuką życia, której trzeba się nieustannie uczyć, i której warto się uczyć – także na poziomie metaprzedmiotowym”.

Więcej w: Wojciech Zieliński, Wychowanie do krytycyzmu – w odpowiedzi na ponowne zaczarowanie świata, w: Edukacja a wizje świata, red. J. Kwapiszewski, Słupsk 2002, s. 58-63.

niedziela, 14 kwietnia 2013

O styku socjologii i etyki

„Socjolog poznaje to, co społeczne w doświadczeniu jednostki; etyk to, co w doświadczeniu społecznym dla jednostki dobre. Konfrontacja obu jest nieunikniona, zaś wymiana wiedzy bez wątpienia płodna. Choć nie prowadzi ona wprost do likwidacji rozpoznanych problemów społecznych i rozwiązania wyłonionych dylematów moralnych, to jednak, mądrze wykorzystana, może przyczynić się do uczynienia ludzkiego życia bardziej znośnym. W dziele współpracy socjologii i etyki nie brak jednak rozmaitych pułapek, zwłaszcza kompetencyjnych – trudnych do uniknięcia nie tylko ze względów merytorycznych i formalnych, ale także z racji czysto psychologicznych. Wszak niełatwo oprzeć się pokusie «fachowości wszechstronnej», zwłaszcza dziś w dobie tak zintensyfikowanej wymiany informacji. Milczenie socjologa na temat zasadności normy i etyka na temat jej aktualnej adekwatności społecznej nie jest jednak wyrazem słabości któregokolwiek z nich. Przeciwnie, połączone ze słuchaniem argumentów strony drugiej, staje się niezwykle cenne i prędzej czy później przyniesie efekty”.

Więcej w: Wojciech Zieliński, Problemy pogranicza, czyli o styku socjologii i etyki, „Universitas Gedanensis”, R. 14, 2002, nr 2 (26), s. 69-79.

wtorek, 2 kwietnia 2013

Cóż na to poradzę

że bardziej niż niejeden wykształcony mędrek, imponuje mi kierowca ciągnika siodłowego z naczepą, który bez większego trudu na wstecznym biegu wjeżdża w bramę z wąskiej ulicy…