środa, 27 lutego 2013

Dystans

„Mówi się, iż postmodernizm jest swoistym piewcą ambiwalencji. We współczesnej kulturze dobro i zło jawią się bowiem nie tyle jako bieguny, ile raczej jako dwie strony tej samej rzeczywistości. Mamy dziś do czynienia wręcz z manifestacją dwustronności otaczającego świata, w którym dobro i zło tracą niegdysiejszy dystans. Czerpiąc z tego doświadczenia bliskości dobra i zła ambiwalencji dylematów i sytuacji moralnych w świecie powiązań globalnych – etyka winna zachowywać rozsądny dystans wobec swego przedmiotu, zdecydowanie stroniąc od moralizatorstwa. Etyka po postmodernizmie nie musi być etyką ambiwalencji moralnej, ale chyba jeszcze mniej pożądana jest jej kodeksualizacja, prowadząca do rzekomo jednoznacznych rozstrzygnięć o moralnej wartości konkretnych czynów, postaw itp. Dystans, o którym tu mowa, to także spokój etyki normatywnej zachowywany w sytuacjach rozmaitych skandali moralnych, które wybuchają tu i ówdzie, bulwersując opinię publiczną zwłaszcza, gdy dotyczą osób i instytucji cieszących się dotąd uznawanym prestiżem. Otóż, mimo wszystko, nie wydaje się uzasadnione przystępowanie krytycznie myślących etyków do chóru tych, którzy w takich sytuacjach rozpływają się w potokach słów potępienia. Wymowne i kategoryczne, lecz oszczędne w słowach zdystansowanie się od krytykowanych zjawisk, wydaje się postępowaniem właściwszym”.

Więcej w: Wojciech Zieliński, Jaka etyka po postmodernizmie?, „Ruch Filozoficzny”, t. 60, 2003, nr 1, s. 53-62.

niedziela, 17 lutego 2013

Pewnie, że filozofia może zająć się wszystkim

ale też, że nie wszystko w filozofii się zmieści.


(I na niewiele zdadzą się wytłuszczenia w tekście i tym podobne retoryczne zabiegi, by przekonać odbiorców, że być może inaczej).
________________
Napisane na marginesie artykułu Mirosława Rutkowskiego, pt. Sumienie Abrahama, zamieszczonego na stronie “Etyki Praktycznej” (http://etykapraktyczna.pl/wpis/2013/02/13/sumienie-abrahama).

Ale lepszy komentarz napisano już tutaj: 1 Kor 1, 17-31…


___________
Opublikowano w: Wojciech Edmund Zieliński, Aforystycznie, Oficyna Wydawnicza "Impuls", Kraków 2014

środa, 13 lutego 2013

Z mojego listu do Piotra…(3)

…bardzo dziękuję – także za “oszołoma”, bo to dzisiaj brzmi dumnie. Niestety, chyba masz rację co do tej środowiskowej defragmentacji itd. A co do nadstawiania karku, cóż, chyba nadstawiam go z ową naiwnością, o której pisał swego czasu Aleksander Jackowski (cytowałem go tutaj: http://wojciechzielinski.blogspot.com/2012/02/naiwnosc.html), odnosząc ją do aktywności twórców nieprofesjonalnych (bo też z różnych względów chyba bliżej mi do nich niż do przemądrzałych naukowców). Szczególnych represji za to moje przejmowanie się etosem na razie nie doświadczyłem, ale obojętne milczenie otoczenia przyjemne oczywiście nie jest. Szczęśliwie Ty i jeszcze parę innych osób czasem do mnie napisze lub zagada na korytarzu. I jeszcze w nawiązaniu do treści Twojego listu myślę, że stracone jest może pole makrospołeczne, ale to w mikroskali - raczej nie, o ile homo ethicus jeszcze wciąż je uprawia. Zresztą, to chyba nic nowego, ‘dziejowa norma’, los człowieczy etc.